wtorek, 2 maja 2023

W - Two worlds - W - dwa światy, czyli najlepsza kdrama wszechczasów

 W - two worlds po polsku W - dwa światy to jedna z najczęściej oglądanych koreańskich dram. Sporo osób poleca ją również początkującym widzom, ponieważ jest ona dość zamerykanizowana. Jednak mimo wszystko jest to k-drama i tak ją należy traktować. Osobiście uwielbiam tę dramę i obejrzałam ją w całości już z 7 razy. Myślę, że kolejny raz mogę ją spokojnie obejrzeć po koreańsku, a i tak zrozumiem :D W tym poście oprócz  klasycznego W, opiszę wam też dwa remake, które oglądałam.

O czym jest W?

O czym jest W - dwa światy? Mamy tutaj spotkanie dosłownie dwóch światów. Fikcyjnego świata komiksu W i prawdziwego świata, w którym ten komiks jest tworzony. I dlatego ta historia jest tak ciekawa. Nie jest to typowa komedia romantyczna, ani typowe kino akcji. Mamy tu połączenie dwóch światów, które łączą się i ścierają ze sobą. Aż do ostatnich minut dramy nie mamy pewności, co się stanie z naszymi bohaterami. Czy będą razem? W którym świecie będą razem? A może każde z nich zostanie w swoim?

Fabuła opiera się na bardzo prostym koncepcie. Mamy bogatego CEO po przejściach Kang Cheola (w tej rolli Lee Jong Suk), który jest bohaterem komiksu W. Komiks opisuje jego życie od dramatycznych wydarzeń, w których ginie cała jego rodzina, przez jego poszukiwanie sprawcy, życie i w końcu poznanie Oh Yeon Joo (w tej roli Han Hyo Joo)lekarki z prawdziwego świata. Oh Yeon Joo nie jest przypadkową osobą. Jest córką twórcy komiksu, a także "kluczem do życia" Kang Cheola. Choć to stwierdzenie może wydawać się na początku zabawne, zwłaszcza, że jest wielokrotnie powtarzane, to zwróćcie na nie szczególną uwagę. Wracając do Oh Yeon Joo... zostaje ona nagle i bez ostrzeżenia, wciągnięta do świata komiksu W i staje się jego bohaterką. A jednocześnie wciąż jest żywą osobą.

W ciągu 16 odcinków bohaterowie nie zaznają spokoju. Pojawienie się Oh Yeon Joo w świecie komiksu powoduje różne komplikacje. Jednak jej ojciec autor W, również w prawdziwym świecie wywołuje wiele komplikacji. Fabuła jest bardzo dynamiczna i wciągająca. A jednocześnie mamy tu wątek romantyczny, gdzie każdy kibicuje naszej parze z dwóch światów, aby ich romans skończył się dobrze.

W - dwa światy - moja ocena 10/10

The next stop W - chiński remake

W sumie mogę powiedzieć, że W dwa światy i The next stop W to zamienniki. Chiński remake wyszedł w tym roku. Ważną różnicą z punktu widza jest czas trwania i ilość odcinków. W oryginale mamy 16 odcinków trwających ok. godziny. W chińskiej wersji mamy 24 odcinki, ale po ok. 10 minut! To sprawia, że zamiast poświęcać 16 godzin na oglądanie, oglądamy zaledwie 4 godziny!

Czy ma to wpływ na fabułę? Tak i nie. W chińskiej wersji również mamy lekarkę - Wu Yan Zhu, która jest córką autora komiksu W. A także bogatego CEO Jian Zhe, który jest postacią z komiksu. Ich losy splatają się podobnie jak w oryginalnej koreańskiej wersji. Mogę nawet powiedzieć, że najważniejsze wydarzenia z koreańskiej dramy, i tu się powtarzają. Różnica i to duża jest jednak w finale! Oj tak te dwie dramy mimo, że mają praktycznie taki sam storyline, mają różne zakończenia.

W The next stop W wycięto jednak kilka wątków. Między innymi wątek prokuratora, który w kdramie ścigał Kang Cheola, tutaj nie ma tej postaci. Co moim zdaniem ma sens. Osobiście nigdy nie przepadałam za tym wątkiem, więc nawet mnie cieszy, że tu go pominięto. Zachowano jednak wszystkie kultowe sceny z oryginału!

The next stop W - moja ocena 10/10

Switch on - tajski remake

Dla mnie ta wersja z W - dwa światy zaczerpnęła tylko motyw dwóch światów. Mamy tu główną bohaterkę Nisę, która jest córką twórcy gry "Better World". Oczywiście jest też lekarką. Jednak tutaj fabuła się nieco zmienia, ponieważ Nisa wyrusza do świata gry, gdy znika jej ojciec i dopiero tam poznaje Akina - głównego bohatera gry.

Tutaj również mamy połączenie zakochanej pary między dwoma światami i mnóstwo komplikacji z tym związanych. Jednak sam pomysł jest naprawdę tylko mocno inspirowany k-dramą W - dwa światy. Zdecydowanie nie jest to, ta sama drama. I jest w mojej opinii najsłabszym remake z obecnie wypuszczonych.

Switch on - moja ocena 6,5/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz